Wklejam bo jest to zgodne z moimi dotychczasowymi doświadczeniami:
Tłumacz rozlicza się z klientami i biurami na podstawie ilości tekstu (najczęściej źródłowego, choć niektórzy zliczają tekst po tłumaczeniu). Do wyboru są dwie metody rozliczania tekstu. W Polsce najczęściej jest to tzw. strona rozliczeniowa (zwana także standardową), czyli 1800 znaków ze spacjami (niektórzy stosują np. 1600 lub 1500, a jeszcze inni nie liczą spacji, jednak jest to rzadkość) w przypadku tłumaczeń zwykłych lub 1125 znaków ze spacjami w przypadku tłumaczeń uwierzytelnionych (tłumacze przysięgli pracują w oparciu o przepisy odpowiedniej ustawy). Zagranicą najczęściej stosuje się metodę rozliczania za słowo (1 strona rozliczeniowa to ok. 200-300 słów, zależnie od pary językowej – dla pary polskiangielski jest to 250).
Co do formalności, tłumacz – wolny strzelec najczęściej współpracuje z klientami i biurami tłumaczeń na zasadzie umowy o dzieło. To klient lub biuro tłumaczeń w zdecydowanej większości przypadków zajmuje się odprowadzaniem podatku do Urzędu Skarbowego tłumacza, przygotowuje umowę itd. Tymczasem tłumacz dostaje umowę pocztą do podpisania i odesłania (czasem umowy są przesyłane elektronicznie – wówczas należy je samemu wydrukować, podpisać i odesłać).
Tłumacz rozlicza się z klientami i biurami na podstawie ilości tekstu (najczęściej źródłowego, choć niektórzy zliczają tekst po tłumaczeniu). Do wyboru są dwie metody rozliczania tekstu. W Polsce najczęściej jest to tzw. strona rozliczeniowa (zwana także standardową), czyli 1800 znaków ze spacjami (niektórzy stosują np. 1600 lub 1500, a jeszcze inni nie liczą spacji, jednak jest to rzadkość) w przypadku tłumaczeń zwykłych lub 1125 znaków ze spacjami w przypadku tłumaczeń uwierzytelnionych (tłumacze przysięgli pracują w oparciu o przepisy odpowiedniej ustawy). Zagranicą najczęściej stosuje się metodę rozliczania za słowo (1 strona rozliczeniowa to ok. 200-300 słów, zależnie od pary językowej – dla pary polskiangielski jest to 250).
Co do formalności, tłumacz – wolny strzelec najczęściej współpracuje z klientami i biurami tłumaczeń na zasadzie umowy o dzieło. To klient lub biuro tłumaczeń w zdecydowanej większości przypadków zajmuje się odprowadzaniem podatku do Urzędu Skarbowego tłumacza, przygotowuje umowę itd. Tymczasem tłumacz dostaje umowę pocztą do podpisania i odesłania (czasem umowy są przesyłane elektronicznie – wówczas należy je samemu wydrukować, podpisać i odesłać).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz